Prawa autorskie w FIDIC
W krajowym obrocie prawnym związanym z realizacją inwestycji infrastrukturalnych występuje maniera przenoszenia praw autorskich w bardzo szerokim zakresie. W najbardziej skrajnych przypadkach maniera ta objawia się do wykorzystywania utworu „na wszystkich znanych i nieznanych polach eksploatacji”, co jak słusznie niegdyś zauważył Sąd Najwyższy jest postanowieniem nieskutecznym (pola eksploatacji muszą być w umowie wyraźnie wymienione, choćby przez wskazanie art. 50 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych). Postanowienia takie zupełnie nie przystają do potrzeb inwestora. Ponadto autorzy (sic!) takich sformułowań zdają się nie dostrzegać w ogóle instytucji licencji, która doskonale nadaje się do wykorzystania w ramach planowanej inwestycji. Nie odkrywam tu niczego nowego, bowiem pomysłodawcy Warunków Kontraktowych FIDIC uregulowali kwestię wykorzystania dokumentów opracowanych przez Wykonawcę właśnie przez instytucję licencji.
PRAWA AUTORSKIE W FIDIC
Zarówno w Czerwonej, jak i Żółtej Książce znajdziemy klauzulę 1.10, która według mnie wyczerpuje całkowicie potrzeby inwestora, który jest odbiorcą rezultatu robót budowlanych i chciałby (co oczywiste) korzystać w przyszłości z dokumentów opracowanych przez Wykonawce na potrzeby budowy.
Licencja o której mowa w klauzuli 1.10 jest „nieograniczona w czasie”, „przenoszalna”, „nie-wyłączna” i „bezpłatna” oraz obejmuje „kopiowanie”, „używanie” i „ujawnianie” Dokumentów Wykonawcy „włącznie z dokonywaniem w nich zmian i ich używaniem”.
Licencja trwa przez faktyczny lub zamierzony okres trwałości Robót i może być wykorzystywana dla celów „ukończenia, użytkowania, konserwacji, dokonywania zmian, regulacji, napraw oraz rozbiórki Robót”.
Licencja dotyczy „Dokumentów Wykonawcy”, a zatem „obliczeń, programów komputerowych i innego oprogramowania, rysunków, podręczników, modeli oraz innych dokumentów o charakterze technicznym dostarczanych przez Wykonawcę na mocy Kontraktu”.
Czy Inwestorowi rzeczywiście potrzeba więcej?